Kolejne dzieciaczki obdarowane :)
Tym razem dla dwóch małych dziewczynek - personalizowane podusie w tonacji wrzosowo-fioletowej. Tył lawendowy, zapinany na rzepy,
środek-panel z haftowanymi maszynowo miśkami - całość przepikowana na ocieplinie ( dalej walczę z lotem trzmiela )
i zbliżenie na "trzmiela" (pomalutku go doskonalę)
Uszyły się też dwie bardziej skromne - dla kociomaniaków :)
Wiem, że mało ostatnio pokazuję swoich uszytków, ale walczę z notorycznym brakiem czasu. Mam kilka rozgrzebanych projektów, które aż się proszą, żeby je skończyć. Nowych nie zaczynam, dopóki nie uwolnię się od ufoków :P
I na koniec zajawka czegoś, nad czym obecnie pracuję:
Jeszcze sporo do zrobienia... a ponieważ jest to rzecz nie cierpiąca zwłoki, to mam nadzieję, że pójdzie mi szybko i w następnym poście będę mogła się pochwalić efektem końcowym :)
Przepiękne podusie, takie dopieszczone, a dzieciaczki na pewno to docenią, tuląc się do nich. Sówka rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńCudne te poduszki, szczególnie kocie wpadły mi w oko, bo pochwalę się ,że ja też własnie zakupiłam ten koci panel. Pomyślę nad doborem kolorów na obramowanie .:)
OdpowiedzUsuńDorotko Ty to już jesteś bączkiem :)))))))))))))))))trzmiel musi się schować
OdpowiedzUsuńa zajawka PRZESŁODKA !!!
Śliczne podusie :)))
OdpowiedzUsuńPodusie śliczne, zwłaszcza te lawendowe :) Sowa mnie zaciekawiła ;)
OdpowiedzUsuńPodusie przecudnej urody , takie dopieszczone , pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuń