Tym razem cztery kolejne, czarne listonoszki...
Wszystkie poprzednie w tym kolorze trafiły do nowych właścicieli, więc musiałam uszyć nowe.
Czarna baza to gruby bawełniany drelich wzmocniony klejonką i przepikowany z ociepliną. Klapki z cudnych patchworkowych tkaninek, podszewka z trzema kieszonkami, regulowany pasek z taśmy nośnej, z tyłu dodatkowa kieszonka.
Pierwsza dla łasucha - "batoniki"
druga dla miłośnika browarka - "piwko"
obie mają taki oto środek:
trzecia - "dolary"
czwarta (szyta już po raz któryś z kolei) - "gazeta"
i środek:
tył we wszystkich taki sam...
Część torebek z tego i z ostatnich moich postów będzie można kupić w sobotę i niedzielę na jarmarku, na który już dziś serdecznie zapraszam... oczywiście oprócz torebek będzie też wiele innych drobiazgów :)
Bardzo ładne listonoszki !!! Na pewno szybko znajdą nabywców :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
świetne torebki!
OdpowiedzUsuńŚliczne torebki i życzę sprzedania wszystkich :)
OdpowiedzUsuńdo jedzenie, czytania i na szaleństwa
OdpowiedzUsuńpotrafisz zaspokoić wszystkie "kuszenia"
listonoszki są śliczne, pięknie odszyte !!
szkoda, że nie mieszkam bliżej, wpadłabym do Ciebie ;)))) Powodzenia
Piękne prace, z pewnością szybko znajdziesz na nie chętnych :-)
OdpowiedzUsuńWszystkie są piękne, jednak batoniki powaliły mnie na kolanka :)
OdpowiedzUsuńTa torebka z batonikami jest przecudna, a i te wcześniejsze z kotkami też mi się bardzo podobają. Ale to wszystko jest nieprawdopodobnie pracochłonne, podziwiam Cię! Pozdrawiam serdecznie, Bogna
OdpowiedzUsuńhttp://akantbiz.blogspot.com
Śliczne! I tak ładnie uszyte!!!1 :-)
OdpowiedzUsuń