"Wybiera się sójka za morze, ale wybrać się nie może..." mówi znane przysłowie...
I tak jak sójka przygotowywała się do odlotu za morze, tak ja zabierałam się za jej uszycie...
Długo to trwało, ale w końcu jest - kolejny blok z leśnego Qal-u.
Muszę przyznać, że jest to jeden z trudniejszych wzorów, ale dałam radę.
Tak wyglądał sam panel:
Z panelika powstała kolejna poducha:
a to moja inspiracja...
Mam w planach uszyć jeszcze co najmniej 3 bloki z tej serii. Mam nadzieję, że pójdzie mi szybciej niż z sójką ;)
piękny, jak żywy !
OdpowiedzUsuńPięknie ci wyszła ta sójka,poducha śliczna!!
OdpowiedzUsuńAleż piękna! Cudowna.
OdpowiedzUsuńSójka jak żywa, to chyba ta sama mi czereśnie zjada :):):)
OdpowiedzUsuńPiękna Dorotko !!!
Ściskam mocno.
Piękna inspiracja i wykonanie. Sójka to cudownie ubarwiony ptak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Prześliczna poducha!
OdpowiedzUsuńPodziwiam - ta sójka jest cudowna a jej uszycie to mistrzostwo do potęgi! :-)
No dobra- wymiękłam, wygląda bardzo realinie! Cudownie:)
OdpowiedzUsuńDorotko powiększyłam sójkę
OdpowiedzUsuńjest śliczna, starannie odszyta
piękna praca : ))
Rewelacja!
OdpowiedzUsuńDla mnie ta technika to magia, tym bardziej podziwiam:)
Piękna sójka:) Podziwiam z całego serca!
OdpowiedzUsuńPodziwiam ! dokładnie i precyzyjnie prawdziwe arcydzieło :)
OdpowiedzUsuńOj jak tu pięknie!!! Dlaczego dopiero teraz tu trafiłam ?...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z Rybnika;)
Dałaś czadu:), wyszła piękna sójka, uważaj żeby nie odfrunęła:)
OdpowiedzUsuńfantastyczna sójka :)))
OdpowiedzUsuńfantastyczna podusia:))))))
OdpowiedzUsuńalez piekna ta sojka..no nie moge sie napatrzec.)
OdpowiedzUsuń