W ramach relaksu powstały chusteczniki - taka odskocznia od szycia bardziej pracochłonnych rzeczy, których spłodzenie zajmuje więcej czasu...
Tutka na nie podpatrzyłam u Gazyni i tak mi się one spodobały, że postanowiłam wykorzystać kolorowe resztki zalegające w szafie i uszyć kilka takich etui. Szyje się szybko i bardzo przyjemnie, polecam spróbować... :)
Efekt noszenia chusteczek w takim kolorowym etui dużo bardziej elegancki, niż trzymanie ich w foliowym woreczku.
Śliczne chusteczniki, takie kolorowe, bardzo ładne materiały:)
OdpowiedzUsuńUrocze i kolorami przyciągające wzrok. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak tu kolorowo! Śliczne chusteczniki, z wielka przyjemnością "będą się nosić w torebkach" :o))
OdpowiedzUsuńFajna armia chustecznikowa :)
OdpowiedzUsuńKolorowo i wesoło będzie w torebkach :)))
OdpowiedzUsuńNo to jesteś na czasie - mnie przydałby sie jeden z tych kolorowych chusteczników akurat teraz dopadło mnie wirusisko.Pozdrawiam Ewa:)))
OdpowiedzUsuńŚliczne,kolorowe i bajkowe
OdpowiedzUsuńKolorowe i wiosenne:)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł:)No i super wykonanie:)
OdpowiedzUsuńJakie piękne wiosenne chusteczniki!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
ja chceeeee!!!!czerwony w groszki!!!
OdpowiedzUsuń