W końcu udało mi się uszyć podkładki obiadowe. Są zwykłe, banalne, ponieważ spieszyłam się, żeby zdążyć przed świętami. Obrusu światecznego w tym roku na stole nie będzie, ponieważ mój 14-miesieczny synek ściąga ze stołu wszystko, co mu tylko wpadnie w łapki, tak więc z obrusów musiałam na razie zrezygnować całkowicie.
Myślę, że uszyję jeszcze kiedyś ze dwa komplety takich podkładek na zmianę ale pomyślę nad ciekawszym motywem... może to będzie patchwork, a może jeszcze coś innego... Na razie szukam inspiracji... ;)
Dorcia super podkładki :) a materiał cudny !!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne podkładki! Świąteczne i wiosenne:)
OdpowiedzUsuń